Długo biłam się z myślami czy jest sens wracać do szycia? Czy ja jeszcze potrafię to robić? Czy komuś się to spodoba i moja praca zostanie doceniona? Dalej tego nie wiem, ale w myśl powiedzenia "kto nie ryzykuje ten nie pije szampana" odkurzyłam swoją maszynę do szycia i biorę się do dzieła.
Mam nadzieję, że już wkrótce będę mogła pokazać małe "conieco". Jak tylko dzieci wyzdrowieją, bo na razie szpital w domu skutecznie uniemożliwia mi zorganizowanie warsztatu krawieckiego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję :)