Marzy mi się...

... moja własna mini pracownia. Kącik, wystarczyłby taki tyci tyci, na moje szyciowe materiały. Mały stół, maszyna, może dwie. Kilka pólek na tkaniny, tasiemki, guziki i inne drobiazgi.
Póki co jest to nie realne. Maszynę muszę nadal rozkładać na kuchennym stole wtedy gdy nikt już z kuchni nie korzysta, czyli nocą, albo skoro świt :(

To tak à propos szycia, bo mam też mnóstwo innych marzeń i życzeń.

Jednak marzenia nic nie kosztują, więc nadal marzę.


"Nie re­zyg­nuj z marzeń, nig­dy nie wiesz, kiedy okażą się potrzebne."

Carlos Ruíz Zafón


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję :)