Moja maszyna

W nagrodę za ukończenie technikum odzieżowego z wynikiem bardzo dobrym ( nie żebym się chwaliła ;) ) dostałam w prezencie maszynę do szycia. Nie byle jaką. Kupiona wtedy na raty,  a było to bardzo dawno temu.

Stała tak sobie w szafie, i stała, i czekała na lepsze czasy.  I się doczekała. Minęło ....  ponad 15 lat. Maszyna wciąż sprawna i zaskakuje swoimi możliwościami, których chyba nigdy dotąd nie odkryłam. Albo odkryłam, ale przez ten czas zdążyłam o nich zapomnieć .
Oto ona:

moja HUSQVARNA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję :)