Dostałam kiedyś spory kawałek świetnej tkaniny lnianej, dobrej jakościowo. Służyła mi od czasu do czasu jako nakrycie stołu, ale i tak większość czasu leżała w szufladzie i czekała aż coś z niej uszyję. W końcu nadszedł ten moment. W wolnych chwilach tworzę z niej kalendarz adwentowy dla dzieci (jak efekt będzie zadowalający to pewnie go tu pokażę).
Ale nie tylko to.
Powstała też pewna torba borba. Szyta z myślą o mężu, aby miał w czym nosić swoje śniadanko do pracy, ale nie wiem czy mu jej nie podkradnę.
Print to również moja sprawka :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję :)